niedziela, 2 września 2012

Wraca kontrola.

Zaczynam znów wszystko kontrolować, powróciło przyjemne ssanie w żołądku i liczenie kalorii. W końcu.
Oby teraz było coraz lepiej. 2 dzień Skinny Girl. Ogólnie trzymam się, mam nadzieję, że będzie lepiej i wytrwam do końca. Skinny girl przez 3 tygodnie, później ABC.
100 % motywacji, bez marudzenia, gorszych dni, wykręcania się i usprawiedliwiania się przed samą sobą.
Muszę zgrabnie ukrywać dietę przed koleżankami. Nie idzie się przy nich wykręcić od żarcia jakiś gówien, zawsze namawiają, marudzą. Nie przyznam się im na jakiej jestem diecie, bo nie dadzą mi żyć.
Dziś impreza, 18 w klubie. Co ja mam wypić żeby miało jak najmniej kalorii? o.O Najchętniej nie piłabym nic, ale to będzie podejrzane.

Dziękuje Wam Kochane za wsparcie. Tak bardzo mnie to motywuje.! <3




4 komentarze:

  1. Jestem z powrotem po długiej przerwie. :)
    Dla mnie ssanie w żołądku nigdy nie było fizycznie przyjemne, dawało raczej komfort psychiczny. Ale każdy czuje to inaczej. Chciałabym poczuć pełną kontrolę, może kiedyś na to zapracuję. Zmieniaj się Emily, zmieniaj swoje życie, powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się że trzymasz dietę;)
    Z alkoholu mało kalorycznego to ci nic nie podpowiem bo ja nie piję;)
    Buziaki:**
    CHUDNIJ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. zazdroszczę powrotu do kontroli, też właśnie wracam ale jeszcze to wszystko jest takie niestabilne... powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  4. im więcej koleżanki zjedzą śmieciowego jedzenia, tym ty będziesz chudsza. nie daj się :)

    ja zawsze powtarzam, że od alkoholu się nie tyje. oczywiście, jak wypijesz wódkę pod pizzę, to przytyjesz, ale bardziej od pizzy niż tych 40%. wino jest strasznie kaloryczne, a pite regularnie sprzyja trawieniu. nie daj sobie zaprzątać głowy na imprezie jakimiś kaloriami, i tak następnego ranka obudzisz się odwodniona i przez to chudsza.

    OdpowiedzUsuń