poniedziałek, 26 listopada 2012

nie wiem co się ze mną dzieje.

Nie, nie zapomniałam o Was. Nie ma opcji.
Po prostu nie mam czasu teraz na nic. Nawet na głupie posprzątanie biurka.
Wszędzie książki, wszędzie notatki, niedługo zapomnę jak wygląda mój pokój w stanie "normalnym". Matura, matura, na każdym kroku to słyszę. A zamiast coraz intensywniej się uczyć, coraz mniej mi się chce. Przez pogodę? Porę roku? Brak motywacji? Czy zwykłe lenistwo?  Pisanie biologii i chemii na poziomie rozszerzonym to samobójstwo. Nie wiem czy jestem tak głupia, tak bardzo się do tego nie nadaję?
Widzę siebie, jak witam nowe życie, w Gdańsku, na Uniwersytecie Medycznym. O Boże ...

Co się dzieje z ludźmi? Z tymi bliskimi, którzy nagle stają się tak obcy. To my się zmieniłyśmy czy on? Przyjdzie koniec roku w kwietniu, matura w maju i koniec. Kontakt się urwie.

Nie wiem co się ze mną dzieje ostatnio. Jedyne co mi się chce to wyć. Wejść pod kołdrę i nigdy z niej nie wyleźć.

Waga? Nie wiem, na oko jakieś 300 kg.