niedziela, 28 lipca 2013

zmęczona.

Padam... Dzień w pracy. 7 godzin przy piecyku z zapiekankami przy 35 stopniowym upale. Jestem wypompowana z mocy...
Nienawidzę upałów. Nie znoszę, nie cierpię, fuj! Jedynym plusem jest to, że dużo wody piję i mało jem, bo w ogóle nie jestem głodna. Najchętniej nie wychodziłabym spod prysznica.
W sobotę wyjazd nad morze. Czyli zaczyna się podświadome zaostrzanie diety.
Nie mam nawet siły na dłuższą notkę ...
Dobranoc, Kochane!


poniedziałek, 22 lipca 2013

hello! :)

Kochane, trochę mnie tu nie było, wiem, przepraszam. Ale taka zalatana byłam! :)
To może od początku :

Najpierw byłam 3 dni nad jeziorem, u kumpeli na działce.Było świetnie, tylko ja czułam się jak ogromny grubas. Mimo, że wszyscy chwalili moją figurę, zachwycali się jak to ja nie schudłam. Jednak nadal mam przed oczami ogromny brzuch i jeszcze większe uda.
Ledwo co przyjechałam do domu, następnego dnia na weekend do Warszawy! Emily w wielkim mieście! :D Warszawa wydała mi się taka ogromna, nie do ogarnięcia i chyba całe życie bym w niej błądziła :) Jednak weekend to za mało, żeby poznać miasto i myślę, że wybiorę się tam raz jeszcze :)
No i znowu ... Powrót z Warszawy - następnego dnia latanie i załatwianie książeczki sanepidowskiej, bo jest mi potrzebna do pracy. I najlepsza wiadomość - dostałam się na studia! Piszę do Was jako studentka I roku kosmetologii :) !
3 sierpnia nad morzeeee... Nie mam pojęcia ile ważę. Mam zamiar wejść na wagę dopiero 3 sierpnia rano :P . Chodzę na siłownię, ćwiczę. Ale ciągle mi mało, ciągle czuje się gruba... Może przesadzam? Paranoja?



Czy można wyłączyć uczucia i spotykać się z kimś tak po prostu? Dla seksu, dla fizycznej przyjemności? Gdzie jest granica między byciem zimną, bezuczuciową suką, a normalną dziewczyną, w której budzą się uczucia? Czy przekładanie seksu nad uczucia to już szmacenie się?


Maciee jeszcze - grubas w bikini! Mortadela na wakacjach! ;)




piątek, 5 lipca 2013

lipiec

Witamy w lipcu ;)
Zdałam maturę. Przedmioty podstawowe całkiem nieźle, gorzej z rozszerzonymi. Jednak i tak jest lepiej niż się spodziewałam. Myślę, że w tym roku przywitam się z kosmetologią. Za rok będę próbować na farmacje. Oby do Gdańska.
Dieta. Tak mi weszła w nawyk, że aż nie wiem co mam pisać. Trzymam się. Zdarza się zgrzeszyć, ale wszystko z głową. Teraz trochę zaostrzyłam przyznaje, czuje presje :D Coraz bliżej do wyjazdu nad morze.
Jutro jak będzie pogoda jadę wygrzewać się nad jeziorem. Aż się boje przymierzyć bikini.

Dotykamy gorącego garnka gołą ręką. Oparzyliśmy się. Co robimy następnym razem? Zakładamy rękawicę.
Wchodzimy w związek. Oddajemy się cali, otwieramy się przed drugą osobą. Nóż w plecy, złamane serce. I co? Co staje się tą "rękawicą" ? Tą ochroną? Nienawiść do mężczyzn/kobiet, sarkazm, cynizm? Uciekanie przed poznaniem kogoś nowego? A w momencie poznania chłód i niedostępność? Zawsze tak jest? Podświadomie się bronimy? Ale przecież przez to sami utrudniamy sobie znalezienie nowej miłości i szczęścia. Błędne koło?


Dziękuje za tyle pozytywnych komentarzy pod poprzednim wpisem:) Pisałam go "pod wpływem chwili", weny :P ciesze się, że został tak pozytywnie odebrany.
Barbaro Kowalska - Tobie szczególnie dziękuje. Po przeczytaniu Twojego komentarza a zwłaszcza tego "uwielbiam cię" poczułam jak wyrastają mi skrzydła:) Miło być dla kogoś motywacją :)