poniedziałek, 7 maja 2012

wygrana :)

Haaa, dałam radę ! :) Wytrzymałam cały dzień na głodówce. Nawet nie było tak źle jak się spodziewałam, miałam chwile słabości, gdy rodzice wrócili z zakupów i kazali mi wszystko rozpakować i powkładać do lodówki. Myślałam, że umrę, ale nie dałam się i nie wzięłam ani kęsa niczego. Jedyne moje dzisiejsze kalorie to szklanka soku jabłkowego - 84 kcal. Jestem z siebie taka dumna :)
Ruszyłam w końcu z nauką. Zaczęłam uczyć się biologii i muszę skończyć prezentacje z łaciny. Nawet ogarnęłam, swoją codzienną trasę rowerową :)
Czuje się wielka i gruba po tej majówce, więc mam w planach znacznie obniżyć ilość spożywanych kalorii dziennie. Do 200-300. Dosyć to drastyczne, ale potrzebuje tego, bo źle się czuje sama ze sobą. A do ważenia już coraz bliżej ...









4 komentarze:

  1. Achhh zaszalałaś kochana! Jestem z Ciebie dumna! :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo! Po głodówce już może być tylko fantastycznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratki za głodówke ja dzisiaj tylko 150kcal wiec podobnie :P 200-300 to wcale nie mało-akurat. Ja tyle jadam od miesiaca i czuje sie dobrze a waga (ptfu ptfu) spada.
    3mam kciuki !!!
    GzD...xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. 200-300? Dla mnie to bardzo mało, za mało. Jeśli będziesz trwać w diecie-schudniesz. Ale jeśli przerwiesz-wróci ci 150% wagi. Może tydzień na takich bilansach, żebyś się poczuła oczyszczona, tak lżej, a potem jedz więcej. Chociaż z 600.

    OdpowiedzUsuń